IT i Ty

027 IT evangelist – Radek Wojtysiak

Czym się zajmuje IT evangelist, kto może nim zostać, jakie z tego wypływają korzyści, a przede wszystkim po co to wszystko 😉
Między innymi o tym rozmawiam w dzisiejszym odcinku z Radkiem, który o sobie pisze następująco:

„Programowałem, lecz trochę przestałem.

Posiadam prawie 10 letnie doświadczenie komercyjne w tworzeniu warstwy wizualnej (front-end) oprogramowania.

Obecnie skupiam się na dzieleniu się wiedzą i staram się pomóc mniej doświadczonym programistom/kom wskoczyć na kolejny poziom ich programistycznej kariery.”

Witam Cię w, dwudziestym siódmym odcinku Podcastu IT i Ty, w którym opowiadamy o Ewangelistach IT
Po notatkę, linki zapraszam do opisu odcinka jak również na stronę https://itity.pl/27, gdzie dodatkowo znajdziesz transkrypcję.

Czy zastanawialiście się kiedyś, jak stać się prawdziwym ambasadorem IT? Jakie wyzwania i możliwości niesie za sobą praca w tej dynamicznie rozwijającej się branży? Dzisiaj dowiecie się tego wszystkiego i jeszcze więcej! Nasz gość, Radek Wojtysiak, to doświadczony programista praktyk z wieloletnim doświadczeniem komercyjnym. Szkolenia, które prowadzi, nie tylko doskonalą umiejętności programistyczne, ale również uczą, jak budować swoją markę osobistą – niezwykle cenny składnik w dzisiejszych czasach…

Radek na LinkedIn

FP na FB
https://www.facebook.com/ITiTyPodcast/
Niezmiennie zapraszam do kontaktu na LinkedIn:
https://www.linkedin.com/in/damian-rucinski/

Jeśli podoba Ci się to co robię dołącz do Wiktora Doktóra i Wesprzyj mnie na Patronite

Zapraszam Damian Ruciński
https://itity.pl/subskrybuj/

Zawartość:
Intro (00:00)
Polecane podcasty (02:09)
Początki w IT (05:16)
Kto kogo wybrał? (09:25)
Ewangelizacja w IT – próba definicji (11:21)
Czy programista to informatyk? Czym jest IT? (14:39)
Jakie korzyści z dzielenia się wiedzą dla branży? (18:10)
Co daje Ci dzielenie się wiedzą? (19:43)
Jak przekonać ludzi do dzielenia się wiedzą? (23:35)
Gdzie szukać odbiorców? (27:52)
Ile to zajmuje Tobie czasu? (31:14)
Narzędzia ewangelizacji (35:33)
Co wyróżnia dobrą konferencję? (39:07)
Która z metod jest najbliższa Tobie? (41:08)
Rola ewngelizatorów w przyszłości (43:54)
Czy da sie ewangelizować anonimowo? (48:35)
Złote rady dla chcących zacząć (50:53)
Najtrudniej jest zacząć (54:37)
Rozwój umiejętności w trakcie kariery (56:04)
Słowo na zakończenie (60:38)
Pasje spoza IT (63:23)
Radek w sieci (64:17)
Zakończenie i suchar (64:36)
Outro (65:50)

Muzyka użyta w podcaście: „90’s Rock Style” by monkeyman535 z serwisu freesound.org
Dobrego 😃
Damian

Transkrypcja

Radek Wojtysiak – Doświadczony programista i budowanie marki osobistej

[1:09] Nasz gość, Radek Wojtysiak, to doświadczony programista, praktyk z wieloletnim doświadczeniem komercyjnym.
Szkolenia, które prowadzi nie tylko doskonalą umiejętności programistyczne, ale również uczą jak budować swoją markę osobistą.
Niezwykle cenny składnik w dzisiejszych czasach.

[1:27] Prywatnie największy fan swojej rodziny. Cześć Radku! Cześć, witaj!
Tak jak wspomniałem w intro, tematem naszym głównym dzisiaj będzie to takie krążenie dookoła tematu programisty, menedżera, ale też z takim specjalnym uwzględnieniem tej roli już takiej związanej właśnie związane właśnie z nauczaniem, z ewangelizacją, to jest takie fajne słowo, tak?
Ale zanim do tego przejdziemy, to proszę cię o to, abyś odpowiedział mi takie dwa pytania rozgrzewkowe.
Pierwsze pytanie to jest to, czy słuchasz podcastów?
I jeśli tak, to jakbyś mógł podzielić się jakąś listą.
Pewnie. Słucham podcastów, oczywiście, że tak. Moja lista jest naprawdę długa i muszę się niestety przyznać, że nie mam czasu na wszystkie, więc dobieram te podcasty bardzo rzetelnie, żeby każdą lukę tego mojego wolnego czasu jakby zapełnić. Przede wszystkim powiem, że te podcasty muszą być dla mnie zróżnicowane, one dotyczą różnych tematów i co ciekawe…

[2:44] Programowanie to jest ostatni temat, o którym gdzieś tam sobie słucham, ponieważ mam go za dużo, więc jeżeli mam coś polecić, to na pewno tutaj top jeden to jest dla mnie Michał Szafrański i więcej niż oszczędzanie pieniędzy.
To jest fenomenalny podcast.
Ja po prostu jeszcze przez niego nie przeszedłem. Jestem chyba na 50 odcinku.
Te odcinki są całkiem długie bym powiedział, bo mają tam od 40 minut plus.

[3:12] Ale dla mnie ten gość, to co on robi, to jest po prostu złoto.
W ogóle tak jak moja percepcja zmieniła się, jeśli chodzi o finanse, o podejście do wielu spraw, o podejściu do pracy, właśnie dzięki temu podcastowi.
Ja nie sądziłem, że mogę aż tak się zmienić.

[3:30] A drugi, i tutaj uwaga, jest to podcast prowadzony przez Edytę Pazurę z Cezarem Pazurą, czyli Kobieta z Pazurem, tak nazywa się ten podcast.
Oni bardzo fajne rzeczy mówią, takie związane z życiem, z ich podejściem, z tym jak oni postrzegają świat. Ja zresztą tego aktora też bardzo lubię to w jaki sposób on przede wszystkim gra czy to na scenie, czy to tutaj na ekranach.
Ale oprócz tego też jego podejście do życia też mi bardzo odpowiada, więc to są takie dwa podcasty, które w ostatnim czasie gdzieś skradły moje serce.
OK, no ten drugi podcast, który poleciłeś, to powiem szczerze, że jeszcze ja go nie odsłuchałem, chociaż w moim czytniku jest już ponad 200 pozycji, to do tego jeszcze nie dotarłem, z chęcią zerknę, natomiast odnośnie podcastu Michała Szafrańskiego, to jest fajna sprawa, bo po kilku latach przerwy, tam dwóch latach chyba przerwy, jest reaktywacja tego podcastu i pojawiło się kilka nowych odcinków w ramach Atlasu Pasywnego Inwestora, chyba bodajże, tam są nagrania z osobami, takie case’y z ich przypadku, ze szkoleń, które tam między innymi z Michałem.

[4:52] Przeszli, więc to fajna sprawa. Też oczywiście jeszcze nie przebrnąłem przez wszystkie odcinki, bo ciężko byłoby to nadrobić, prawda?
Ale faktycznie tu podpisuje się pod tym, co powiedziałeś, że jak najbardziej ta wartość, która płynie z tego podcastu, to jest niesamowita i to jest za darmo, to jest super.
Dokładnie. Wiesz co, drugie pytanie takie rozgrzewkowe dotyczy już ciebie i twojej drogi z IT.

Jak Radek Wojtysiak odnalazł się w IT?

[5:27] Powiedz mi, jak to się stało w ogóle, że ty odnalazłeś się w tym IT?
Czy to ty odnalazłeś się w IT, czy IT odnalazło ciebie? Ja bym powiedział, że ja z IT to się trochę urodziłem, bo akurat pochodzę z rodziny, gdzie mój tata był powiązany z telekomunikacją.
Mój brat również jest powiązany z telekomunikacją i ten świat mnie bardzo interesował.
Ja od zawsze gdzieś ten komputer miałem w domu i to nie jeden.
Zawsze te tematy związane z tą sferą IT, ale nie tylko, bo i elektroniką w tym domu się gdzieś tam przejawiały i to było coś, co ja zrobiłem od kiedy pamiętam.
Wydaje mi się, że też przechodziłem przez taki etap jako dziecko, że bardziej byłem też zafascynowany komputerami samymi w sobie.

[6:17] Później przyszedł etap gier komputerowych, gier wideo, a następnie zacząłem się interesować właśnie stronami internetowymi, z którymi mam do czynienia do dnia dzisiejszego.

[6:31] I to była bardzo ciekawa historia, ponieważ poszedłem podczas ferii zimowych, jako ośmioletni chłopak, na kawiarenkę internetową, która była organizowana u mnie w szkole podstawowej.

[6:44] I tam były takie zajęcia, gdzie pan nauczyciel prowadził właśnie takie bardzo podstawy z HTML.
I to było coś niesamowitego, że ja jestem w stanie w bardzo łatwy sposób przelać jakąś informację, jakieś moje myśli do komputera.
To było turbo łatwe, pamiętam.
Ja jeszcze jako dziecko nie rozumiałem, o co chodzi z wdrożeniem takiej aplikacji.
Po prostu miałem to na swoim lokalnym komputerze i uważałem, że już podbijam świat.
I od tego się tak naprawdę zaczęło to zainteresowanie.
Chociaż ta droga wcale nie była taka prosta, że tutaj poznałem HTML-a i już tylko w tym siedziałem.
Bo gdy przyszły czasy studiów, to ja rozpoczynałem studia od technologii chemicznej.
Ja w ogóle nie poszedłem na kierunki IT, bo wydawało mi się, że to nie jest…

[7:36] No właśnie, ten kierunek, który ja chciałbym obrać, bo miałem obawy, czy na pewno tworzenie stron internetowych przyniesie pieniądze, czy będzie to dla mnie wystarczające.
Całe szczęście, ten rynek wtedy bardzo mocno ewoluował, pojawiły się już terminy zamiast web developera, mieliśmy już front-end developera, back-end developera, to wszystko nagle się zaczęło gdzieś tam dzielić, pojawiały się aplikacje już bardzo zaawansowane.
I tutaj, żeby tą całą historię dokończyć, ja będąc studentem technologii chemicznej poszedłem na takie spotkanie z firmą Techland wrocławską, która mówiła o tym, jak oni robią aplikacje internetowe, bo ludzie znają Techland od tej strony, gier wideo, a oni, znaczy teraz nie jestem pewien, czy jeszcze ten oddział istnieje, ale mieli taki malutki oddział składający się z kilku osób, który nazywał się Techland Web Based Solutions i napisałem do nich, ponieważ mieli to spotkanie, ja tam się bardzo gdzieś tam tym zainteresowałem, tym całym frontendem, bo akurat o nim, mówili, i napisałem do nich tak po prostu, jak tylko wróciłem do domu, słuchajcie, jestem studentem, nie chcecie praktykanta, coś tam umiem, zrobię to za darmo.
No i ku mojemu zaskoczeniu oni się na to zgodzili i tak się to zaczęło.

[8:58] Okej, wiesz, za darmo to uczciwa cena. Tak jest.
Więc to mogło być faktycznie kartą przetargową tutaj. No to, czyli tak, od dziecka trochę się otaczałeś tą elektroniką, tymi komputerami.
No a finalnie, pomimo tego, że nie chciałeś, to i tak zapukałeś do tych drzwi.
Tak, tak można by to podsumować.
Zdecydowanie tak. Myślę, że to jednak to IT trochę wybrało mnie i gdzieś tam wierząc w los oraz to co jest nam pisane, no tak musiało być.
Chociażby przez to, że tu miałem to spotkanie. Tutaj Techland zgodził się na moje bezpłatne praktyki.
Później dostałem się z kolei na studia informatyczne, więc to były rzeczy, które wydawały mi się niemożliwe, bo jeżeli ja miałem maturę zrobioną pod kierunki chemiczne, a tutaj udaje się wejść na informatykę, co prawda jako jeden z końcowych osób na liście, ale się udało.

[10:01] No to to musi znaczyć, że to jest droga dla mnie. Jeszcze tak dopytam, ta technologia chemiczna, skończyłeś ten kierunek czy nie?
Nie, nie, ja po pół roku, może trochę więcej, stwierdziłem, że to zupełnie nie jest to.
Ja zdecydowanie wolałem bawić się na tamten czas jeszcze fora dyskusyjne, jakieś tam tworzenie tych aplikacji, aniżeli siedzieć i przelewać z probówki do probówki.

[10:29] Jakieś tam substancje, więc zdecydowanie pamiętam, że poszedłem do mojego właśnie testaty i powiedziałem, wiesz co, ja tego nie robię i ja muszę być w tym, co ja znam.
Czyli poszedłem na informatykę. Różne drogi prowadzą do IT.
U mnie też nie było tak, że informatyka to był pierwszy kierunek, bo faktycznie Pierwszym kierunkiem, na jaki poszedłem, to była mechatronika, budowa maszyn.
Potem był epizod krótki z wstąpieniem do zakonu, a później, znowuż szczęśliwie, los chciał, że otworzył się kierunek informatyka na Politechnice Świętokrzyskiej, na który to jako pierwszy rocznik poszedłem i udało mi się go szczęśliwie skończyć.
Okej, dobra, ale koniec już tych takich wstępów, wywodów odnośnie nas, bo tu mamy gruby, poważny temat do przedyskutowania dzisiaj.

Ewangelizacja w IT – Szerzenie wiedzy i inspiracja

[11:22] Ewangelizacja w IT. Jakbyś tak pokrótce zdefiniował, co to jest ta ewangelizacja?
Samą ewangelizację w IT powiedziałbym, że to jest szerzenie wiedzy, dzielenie się tą wiedzą. Gdy podałeś mi ten temat, ja bardzo się zastanawiałem, co to tak naprawdę znaczy.

[11:48] Ponieważ nie chcę tutaj, żeby to zabrzmiało, że teraz my, właśnie programiści, którzy gdzieś tam są aktywni, chociażby na social mediach, czy gdziekolwiek indziej, którzy dzielą się tą wiedzą.

[12:04] To że oni są jedynym źródłem prawdy, że oni wiedzą wszystko i oni po to o tym mówią, ponieważ każdy powinien ich słuchać.
Wydaje mi się, że ewangelizacja to jest przede wszystkim opowiadanie o takich prawdziwych sytuacjach, które każdy z nas, każdy z tych programistów doświadcza na co dzień.
I to jest o tyle ważne, że mamy tych programistów doświadczonych.
To jest ta jedna grupa, ale mamy też osoby, które dopiero wchodzą do branży.
Mamy osoby, które się przebranżowiają i oni potrzebują osób, które w jakiś tam sposób pokażą im, czy kierunek, który oni obrali, czyli chociażby to przebranżowienie się, i w mojej ocenie to jest bardzo trudne, żeby wskoczyć sobie do IT bez lat przygotowań, tak jak to chociażby było w moim przypadku, że ja to poznawałem naprawdę powolutku, no to oni potrzebują takiego bodźca, oni potrzebują osób, takich trochę motywatorów, takich trochę inspiratorów do tego, że im się może udać, że to co my programiści robimy to nie jest wcale jakaś tam czarna magia.
Oczywiście trzeba mieć jakieś tam predyspozycje techniczne, trzeba wiele rzeczy zrozumieć, trzeba wiele rzeczy, Gdzieś tam przyswoić, może nawet przeanalizować, przetestować.

[13:32] Ale to nadal jest ludzkie, to nadal jest dostępne dla każdego.
I ja jestem z tych, którzy uważają, że może nie każdy, który chce się przebranżowić, znajdzie to miejsce w tej branży dla siebie, ale każdy ma prawo spróbować i każdy zrobi coś w tym.
Myślę, że zrobienie strony internetowej, czyli zrobienie podstawowego jakiegoś tam CMS-a.
Mam na myśli aplikacji z użyciem CMS-a.

[14:03] No wydaje mi się, że mamy już takie czasy, że to może zrobić każdy.
Niech każdy spróbuje, jeżeli ma na to ochotę.
No i właśnie ta ewangelizacja, no to to jest właśnie szerzenie informacji o tym, że to co my robimy jest po pierwsze ludzkie, jest to osiągalne, jeżeli nad tym będziemy pracowali i jeśli będziemy tego chcieli.
No bo jeżeli ktoś nie ma predyspozycji, to prędzej czy później on sam lub ona sama stwierdzi, że sorry, ale to jednak nie jest dla mnie, więc wystarczy naprawdę chcieć.
A my, naszą tutaj rolą jest to, żeby te osoby zmotywować i zainspirować.
Jasne.

Programiści a IT – Dyskusja o ich roli w branży

[14:42] Ostatnio gdzieś na LinkedInie chyba Arek Siczek zarzucił taki temat, że programiści to w ogóle nie jest IT.
Tak można by to parafrazować, z kontekstu można by coś takiego wysunąć.
Znaczy ja to odbieram tak, że trochę jest tak, że…

[15:07] Z branżą IT, będąc z zewnątrz, zresztą to mi potwierdził Kamil Kulik, z którym rozmawiałem w ostatnim odcinku, że on jak był poza branżą, to w zasadzie jak myślał o IT to widział tylko programistów, a tak na dobrą sprawę to ci programiści to jest tylko taki drobny wycinek tego całego IT, cała infrastruktura i chociażby nawet osoby nietechniczne związane z zarządzaniem projektami, które są odpowiedzialne za to, żeby biznes się toczył, to wszystko też jest tym IT.
Rozumiem, że ta ewangelizacja to jest też takie właśnie trochę odkrywanie kart i pokazywanie czy tam tłumaczenie.

[15:53] Czym to IT jest, z czego się składa i że właśnie chyba też nie tylko z programistów. Dobrze ja to rozumiem?
Oczywiście masz tutaj rację. Wydaje mi się, że to jest właśnie to, o czym powiedziałeś, że my, ci ewangeliści, jak to nazwałeś, musimy pokazywać to, jaka ta branża jest naprawdę.
Czyli my nie pokazujemy tak naprawdę kodu, który my tworzymy.
Zostajemy przez chwilę przy tych programistach.
Tylko my pokazujemy, w jaki sposób pracujemy, jak wygląda nasz dzień pracy, że tutaj mamy np. daily, że tutaj mamy jakieś spotkania.
Ja np. też w swoich treściach, które ja publikuję, ja bardzo skupiam się na tym, żeby no właśnie pokazać i otworzyć oczy wszystkim, którzy do tej branży wchodzą, że jest mnóstwo czynników właśnie w tej branży IT, które zupełnie nie są techniczne.
Chociażby…

[16:51] Sprawy związane z komunikacją z przełożonym, czy to rozmowa chociażby o podwyżce, o awansie.
Każdemu by się wydawało, że żeby być w tym IT, to trzeba super pisać kod i super trzeba się odnajdywać w aspektach takich technologicznych.
Ale to nie tylko to, bo też właśnie można być czy to przedstawicielem działu HR, który też musi być osobą, choć trochę techniczną, musi rozumieć ten świat, czy to analitykiem, czy to bazodanowcem, czy to mnóstwo jest tutaj, długo bym to wymieniał.

Duże zespoły deweloperskie potrzebują wielu specjalistów IT

[17:25] Na przykład Scrum Master czy jakiś Project Manager to są osoby, które mają podłoże biznesowe, ale chociaż trochę rozumieją ten świat IT i wcale oni nie potrafią programować, tylko wiedzą co tam koledzy, programiści albo koleżanki mówią podczas takich spotkań.
Więc to jest ważne, żeby nie myśleć o IT jako tylko tym programowaniu.
Może kiedyś można by tak powiedzieć, ale teraz, gdy te zespoły deweloperskie, one już są naprawdę dużymi drużynami, które potrzebują wielu profesji, żeby zrobić fajne i sprawnie działające oprogramowanie.
Czyli tą definicję z grubsza, powiedzmy, mamy. Tak mi się wydaje. Natomiast powiedz mi, jakie korzyści z tego szerzenia, dzielenia się wiedzą mogą wypływać dla branży IT całej jako takiej?

[18:23] Wydaje mi się, że tworzymy taką świadomą społeczność. Gdy ja tworzę jakikolwiek content, zawsze mam gdzieś z tyłu głowy, że ja nie robię tego dla siebie.
Ja robię to dla kogoś, kto oczekuje tych treści. Już mówię tutaj oczekuję, bo jest kilka osób, które nawet piszą do mnie, kiedy będzie nowy wpis, bo potrzebują inspiracji, bo coś im nie idzie i chciałyby się dowiedzieć czegoś nowego o tej branży, żeby poczuć, że kurczę, ja chcę to osiągnąć, bo jest fajnie.
I wyobraź sobie, że to jest takie bardzo budujące i bardzo motywujące, że tak niewiele trzeba, bo ja tak naprawdę mówię o tym, co mnie gdzieś tam spotkało, czego doświadczyłem, czego się nauczyłem.
I to jest tak bardzo wartościowe właśnie dla tych osób, że.

Odkrywanie sensu i motywacji w prawdziwych historiach

[19:28] Spotykając się z historią taką prawdziwą, oni nagle odnajdują sens, motywację i inspirację do tego, żeby osiągać jakieś swoje założone cele.
Mhm, okej. A to jeszcze pytanie takie bezpośrednio do ciebie o twoje odczucia.
Co tobie daje to, że ty dzielisz się tą wiedzą?
Nie chodzi mi o jakieś materialne tutaj sprawy, chociaż jeśli są, to też możesz się podzielić, ale jaki jest twój taki motywator do tego, żeby to robić?
Wydaje mi się, że to przyszło samo z siebie. Ja kiedyś, to już parę lat temu, można by tak powiedzieć.

Motywacja do dzielenia się wiedzą

[20:15] Miałem znajomego, który dużo ode mnie wymagał. I to…
To mnie trochę tak zmotywowało. Jeszcze może dopowiem czego wymagał.
Może zacznijmy od tego.
Dzielenie się tą wiedzą.
Co to oznacza?
Jak… Ja już pracowałem sobie w jakiejś tam firmie i realizowałem jakieś tam konkretne projekty, no a tutaj miałem kolegę, który on w tej branży faktycznie jeszcze nie, zaistniał, ale też był studentem informatyki.
Bardzo chciał w tej branży gdzieś tam się pojawić, niestety jeszcze tego zatrudnienia nie uzyskał.
No i zadawał mi mnóstwo pytań, naprawdę to była cała masa pytań, np.
Jak wygląda twój dzień, jak tam, czy możesz pić kawę przy komputerze.
To były tego typu pytania i to był już wtedy pierwszy taki sygnał, że kurczę.

[21:12] Jeżeli to jest, jeżeli on, osoba, która nie jest w tej branży, jego interesuje, że ja, mogę pić kawę przy komputerze, no to co to będzie, jeżeli ja naprawdę będę mówił o rzeczach, które ja robię, czyli jak wygląda moje spotkanie takie biznesowe, albo moje spotkanie z zespołem technicznym, albo jak wygląda proces wdrożeniowy lub tego typu tematy, no to to może być bardzo interesujące.
Ja tak naprawdę jestem w stanie spisać sobie taką kartkę z pamiętnika z danego dnia i się tym podzielić.

[21:49] I faktycznie bardzo szybko zauważyłem, że tak jest, ponieważ w firmie, w której wtedy pracowałem, był nacisk na zatrudnianie dużej ilości juniorów.
To były osoby, które też bardzo tej wiedzy potrzebowały i bardzo tej wiedzy szukały.
I tam miałem taką sytuację, że kiedyś to też akurat dotyczyło aspektów związanych z kuchnią.
Poszedłem sobie do kuchni, wziąłem laptopa, coś tam piłem kawę, ktoś przyszedł.
Ja z tą osobą zacząłem sobie rozmawiać.
Ten laptop gdzieś poszedł na bok.
No i właśnie później mnie ten junior zaczepił i zapytał, ale jak to? Przecież ty jesteś w pracy.
Jak ty możesz rozmawiać sobie z kimś podczas pracy?
I to były takie bardzo przyziemne rzeczy, które pokazywały, że fakt, ja byłem w pracy, ale ja np. z tą osobą rozmawiałem na rzeczy, poniekąd związane z projektem i to jest jak najbardziej OK.
Więc tak jak możesz tutaj zauważyć, ludzie naprawdę są ciekawi jak jest w tej branży.
Przecież to jest ta legendarna branża, gdzie ludzie tutaj miliony złotych zarabiają według świadomości wielu i w ogóle niczym się nie przejmujemy.

Zainteresowanie branżą IT i potrzeba dzielenia się wiedzą

[23:10] Siedzimy tylko przed monitorem.

[23:13] A jednak to zainteresowanie wcale nie maleje. Ono jest cały czas, z każdej strony te pytania napływają i jak się okazuje.

[23:29] Wcale to nie jest tak kolorowo, że my tylko siedzimy przed tymi monitorami.
No ale trzeba o tym mówić. No jasne. Skoro już o tym mówieniu mowa, to powiedz mi.

[23:41] Bo ja tu upatruję w tym jakieś takie wyzwanie, jak przekonać właśnie ludzi do zaangażowania się w to, żeby właśnie byli tymi, którzy szerzą tą wiedzę.
Bo upatruję tutaj jakiś taki opór, przynajmniej wśród niektórych programistów, którzy mogą bać się, nie wiem, że będą wyśmiani, albo nie są jeszcze na takim poziomie, żeby móc już się dzielić tą jakąś wiedzą czy doświadczeniem. Jak przekonać taką osobę?
Chociaż też tu zaznaczam, że pewnie nie jest to dla każdego, prawda?

[24:20] Przede wszystkim należy się nie bać i zdaję sobie sprawę, że bardzo łatwo jest to powiedzieć, gdy już wiedzą się, te parę lat dzielę.
Ale mówię to z całą świadomością, ponieważ to, co my mówimy do społeczności, jeżeli oczywiście tu trzeba mieć założenie, że staramy się, by ta treść była dobrej jakości, że mówimy prawdę i nie wymyślamy, to to, co mówimy, to jest fakt, że coś miało miejsce, że coś nas spotkało, czegoś doświadczyliśmy.
I trudno jest tutaj oczekiwać, znaczy obawiać się, że przyjdzie ktoś i powie ale ty bzdury gadasz. No nie może tak powiedzieć, no bo to jest fakt.

[25:13] Tak wyglądała sytuacja i tak ona miała miejsce. Oczywiście możemy dzielić się wiedzą też taką bardzo techniczną, jeżeli zostaniemy tutaj przy programistach, tylko że ja do tego nie zachęcam.
Mam tutaj na myśli interpretowanie jakiejś dokumentacji, a może pokazywanie jakichś rozwiązań, jakichś trików.
To jest fajne. Ja bardzo długo czytałem tego typu na przykład artykuły, ale szybko zauważyłem, że ta branża jest już tak dynamiczna, że trochę jest to mało wartościowe.

[25:51] Należy też zauważyć, że firmy, które wydają software, wydają narzędzia, wydają jakieś biblioteki, które mają wspomóc naszą pracę programistów, one płacą duże pieniądze ludziom po to, żeby oni to dobrze udokumentowali.
Więc jeżeli my pójdziemy w kierunku…

[26:11] Dzielenia się wiedzą związaną z dokumentacją, którą ktoś ma na wyciągnięcie ręki, no to można się zrazić, bo przyjdzie ktoś, kto robił coś podobnego, ale robił to inaczej i on uważa, że to co on robił jest dużo bardziej optymalne niż to co my zaproponowaliśmy, no to będą niepotrzebne jakieś tam spiny między nami.
Ale jeżeli będziemy mówili o naszym doświadczeniu, o tym co faktycznie my jako pracownicy tej branży IT robimy, jak to wygląda, no to wtedy, mamy pewność, że jesteśmy bezpieczni, bo ciężko jest powiedzieć, że nie masz racji, gdy mówisz o sytuacji, której doświadczyłeś.
Ale uważałbym też oczywiście i to pewnie tyczy się każdego i każdych tematów i każdej branży z opiniowaniem rzeczy i z wystawianiem jakichś własnych wniosków, jeżeli nie jesteśmy tego pewni.
Więc jeżeli ktoś zaczyna, to niech najpierw poczuje się dobrze w tym świecie, a później będzie podejmował jakieś tam opiniotwórcze treści chociażby.

[27:25] OK, dobrze. No to już wiemy, że pierwsza sprawa to się nie bać, a jak się boisz no to po prostu mów Prawda, tak.
Dokładnie tak. Radku, jeszcze tutaj w tym dzieleniu się wiedzą, upatruję jedno takie wyzwanie, z którym pewnie przyjdzie się zmierzyć komuś, jeżeli zechce wejść na tą ścieżkę, mianowicie dotarcie do właśnie szerszej publiczności.

Wyzwanie dotarcia do szerszej publiczności

[27:58] Jak szukać odbiorców swoich treści.

[28:04] To jest pytanie, na które wydaje mi się, że trochę nie mam odpowiedzi, ale powiem ci, jak to wyglądało w moim przykładzie.
Czyli nawiązując do tego, o co mówiłeś wcześniej, bazujesz na swoim doświadczeniu.
Dokładnie tak. A więc ja nigdy nie patrzyłem na to, ile mam tam tych obserwujących, bo tylko przypomnę, ja działam na LinkedInie i praktycznie tylko tam można mnie znaleźć.
Ostatnio jeszcze Instagram się pojawił, ale to robię bardzo gdzieś tam na boku.

[28:39] Więc ja nigdy nie patrzyłem ile mam tych obserwujących. Ja zawsze wychodziłem z założenia, że jak to sieć społecznościowa akurat ma w zwyczaju, jakoś te treści gdzieś będą się przekładały dalej.
Czyli jeżeli ktoś mnie tam polajkuje, no to w tym momencie, tą treść dokładnie, no to ta treść ukaże się na profilu osoby, która to polubiła, więc jego lub jej społeczność zobaczy to, co ona gdzieś tam rekomenduje.
I zawsze wychodziłem z takiego założenia, że trzeba czasu i to przyjdzie samo.
Bardzo mnie cieszyło, jeżeli pojawiały się komentarze. Na samym początku to było turbo wartościowe, że pod moim wpisem pojawił się komentarz, może jakieś pytanie, A może nawet hate, bo hate też jest jakąś formą reakcji na to, co ja gdzieś tam udostępniam.

Pisanie z misją i grupą docelową

[29:35] Znowu, jeżeli będziemy pisali zgodnie z tym, co gdzieś tam sobie założyliśmy, z jakąś tam naszą misją, a przede wszystkim do konkretnej grupy docelowej, którą musimy, oczywiście określić, bo nie możemy pisać do wszystkich, bo wtedy, w sumie nie wiem nawet, czy to jest możliwe, żeby, każdego zainteresować akurat jednym danym wpisem, ale gdy określimy grupę docelową, w moim przypadku są to osoby zaczynające, są to osoby przebranżowiające się, ale również osoby, które są już w tej branży IT i które szukają po prostu spojrzenia innego właśnie kolegi z tej branży.
No to w tym momencie mam wszystko, co jest mi potrzebne i treści, jeżeli będę to robił oczywiście cyklicznie, powiedzmy raz na dwa dni, no to one obronią się same i prędzej czy czy później publika przyjdzie i w moim przypadku oczywiście trwało to trochę, bo, mówimy tu już o prawie trzech latach.
Ta publika przyszła i ta publika sama się do mnie odzywa. Zresztą to, że ja z tobą rozmawiam też wynikało z LinkedIna i z tego, że ja gdzieś tam sobie działam i.

[30:56] Warto mieć świadomość, że te treści prędzej czy później odbiorców znajdą tą publikę, nie możemy oczekiwać, że to się stanie z dnia na dzień.

[31:10] Jasne. Powiedz mi w takim układzie.

Czas poświęcany na przygotowanie postów i artykułów

[31:17] Jak dużo czasu ci to przygotowanie takich postów jeszcze, powiedzmy, zajmuje?
Bo to też to, że jest to rozłożone w czasie, to raz, na to trzeba poczekać, ale dwa, to zaangażowanie twoje, jak dużo tego twojego czasu już, czy jesteś w stanie to jakoś określić i dziennie, ile czasu na to poświęcasz?
Jasne, jasne. Podzieliłbym to jednak na dwie formy wypowiedzi, tak to nazwijmy.
Pierwsze to są wpisy, czyli te posty, ta krótsza forma wypowiedzi, a druga to są artykuły.
Jeśli chodzi o artykuły, bo od nich zacznijmy, to ta forma jest dłuższa.
To jest jakiś dla mnie drogowskaz, który ja chcę postawić dla osób czytających.
Czyli te tematy muszą być przeze mnie przemyślane. Nadal chcę, żeby one dotyczyły tego, co ja już w tej branży zrobiłem, czego już doświadczyłem, ale tutaj najczęściej trwa to od dwóch do trzech wieczorów i taki wieczór to rozumiem z dwie, trzy godzinki.
Dlatego sumarycznie powiedziałbym, że tak od sześciu, może do dziewięciu godzin.

[32:31] Maksymalnie taki jeden artykuł powstaje.
Ja nie mam żadnej korekty, nie mam żadnych osób, które to weryfikują.
Czasami tylko moja żona na to spojrzy, czy tam gramatycznie jest wszystko OK, czy nie że nie ma błędów orytograficznych, ale oprócz tego ja wierzę, że jeżeli tyle czasu na to poświęciłem, to ja już to przemyślałem.
Oczywiście wielokrotnie to czytam i jestem po prostu z tego zadowolony.
Do tej pory wydaje mi się, że te treści przynajmniej w moim odczuciu spełniają wszystkie moje założenia i moje kryteria jakości.
Jeśli chodzi o te wpisy krótkie, to już wielokrotnie to tutaj powiedziałem.
Ja bazuję na tym doświadczeniu, które spotykam każdego dnia.

[33:15] I najczęściej to jest takie 30-40 minut dziennie, żeby taki jeden wpis powstał.
To jest bardzo łatwe, właśnie jeżeli piszemy o tym, co robimy.
Ponieważ jest to coś, co miało już miejsce. My wiemy jak to wyglądało, wiemy co miało miejsce.
Jedyne, co musimy gdzieś tam dopowiedzieć, dopisać, to są jakieś nasze wnioski, które płyną z danej sytuacji.
Może jakaś zachęta, żeby np. społeczność robiła coś w dany sposób, bo uważamy, że to działa.
A może też wywołanie jakiejś dyskusji, żeby każdy powiedział, jak to wygląda u niej albo u niego.

[34:02] I tak naprawdę to jest tyle i właśnie kiedyś też miałem taką sytuację podczas jednego szkolenia, że ktoś też mnie o to zapytał, ile ty czasu na to poświęcasz.
Ja mówię, że pół godziny i ktoś mówi, że to jest niemożliwe.

[34:17] No cóż, jest możliwe, bo tyle mi to zajmuje. A teraz nawet słyszałem już o takich sytuacjach, że ludzie opisują wszystko np.
Sztucznej inteligencji, temu popularnemu czat GPT. On przygotowuje taki wpis, a oni tylko nanoszą poprawki.
Przyznaję, spróbowałem raz i ten wpis był dobrej jakości. Jednak nie decyduję się na korzystanie z tego, ponieważ to samo jestem w stanie sam napisać i nie zajmuje mi to wielu godzin.
Dlatego chcę pozostać autentyczny.
Dobrze, dobrze.
Ja też miałem taką próbkę skorzystania z chat GPT, Ale pod kątem akurat mojej drugiej działalności, związanej bardziej z promowaniem podcastów, bo co piątek wypuszczam takie polecajki, kto przemawia, jakiś wstępniak tam od siebie staram się dodać.
Zazwyczaj, no i raz skorzystałem z właśnie na fali popularności chat GPT, no i to nie było jakieś takie moje, także jakoś tam brzmiało, jakoś fajnie, składnie może, ale nie było tego czegoś ode mnie.
Ja nie czułem, że to jest autentyczne i moje, więc tu chyba wiem, co czujesz.

Narzędzia ewangelizacji – publikacje online i społecznościowe

[35:32] Ratku, chciałbym się teraz jeszcze skupić na tym, jakie mamy te narzędzia, można powiedzieć, ewangelizacji.
Bo wspomniałeś publikację online, czy to na blogu, czy to na portalach społecznościowych.
Co byś tutaj wymienił jeszcze w tym narzędziowniku?
Ja zdecydowanie dorzuciłbym tutaj aktywność podczas jakichś tam wydarzeń branżowych, podczas konferencji, jakichś tam lokalnych spotkań, może webinarach.
Ja od tego zaczynałem.

[36:14] Gdzieś ta moja aktywność jako prelegent na właśnie takich wydarzeniach branżowych.
To było pierwsze coś, co ja stwierdziłem, że to może być fajne.
Te całe social media pojawiły się dużo, dużo później i były takim trochę eksperymentem, taką suplementacją.
Uważam, że…

[36:36] Wyjście przed ludzi live, czyli gdy ta publika składa się z parudziesięciu chociażby osób, to jest coś niesłychanie wartościowego, takiego co warto w tym życiu doświadczyć, ponieważ to jest moment, w którym ja opowiadam coś i patrzy na mnie wiele osób też o podobnej profesji, gdzieś tam o podobnych zainteresowaniach i patrzą na mnie.
Skłamałbym, że nie jest to stresujące, bo jest. Oczywiście idzie się nauczyć, żeby się nie stresować, bo znowu, jeżeli, będziemy gdzieś tam bazować na rzeczach, które faktycznie miały miejsce i które gdzieś tam działają, no to trudno jest obawiać się.

[37:28] Że ktoś nas tam zlinczuje za to, co mówimy.
Ale najczęściej są to osoby, które są bardzo głodne wiedzy i to, co mówimy, nawet jeżeli w jakimś tam stopniu się nie zgadzają, no to jest to wartościowe, bo chociażby prowadzi do dyskusji, pojawiają się pytania, czy tam na networkingu można z nimi porozmawiać. Więc oprócz tej aktywności online ja zdecydowanie zachęcam wyjść z domu na takie branżowe spotkania.
No i też już trochę o tym powiedziałem, takie networkingi, czyli moment, w którym wszyscy uczestnicy np. takiego lokalnego wydarzenia spotykają się przy słowiowym piwku i rozmawiają tak naprawdę o wszystkim, co tam u nich słychać, jak tam w projektach, może w ogóle nawet o pracy nie rozmawiają.
Ale to też jest moment, gdzie można kogoś zainspirować, kogoś zmotywować.

[38:23] Do tego chyba bym jeszcze dorzucił, taka trochę aktywność dodatkowa, czyli organizacja może jakichś eventów.
Tu już znowu nawiązując trochę do tych wydarzeń lokalnych, ale teraz z perspektywy takiego organizatora.
Czy to eventy, czy to jakieś tam programy mentoringowe. Fajnie jest w tym wziąć udział jako ta osoba pomagająca, Bo to też otwiera nam wiele fajnych ścieżek, poznajemy fajnych ludzi i dzięki temu możemy dzielić się tym, no właśnie czego doświadczamy.
Ok. Sporo uwagi w tej wypowiedzi poświęciłeś konferencjom, eventom, konferencjom.
Co według ciebie wyróżnia taką dobrą konferencję? Czy są jakieś takie punkty, must have, żeby można było uznać konferencję za dobrą?

[39:24] Wydaje mi się, że dobra konferencja to przede wszystkim dobra agenda.
No a dobra agenda, no to zakładam, że dobry marketing.
To jest bardzo trudne pytanie, ponieważ byłem już na wydarzeniach malutkich, takich gdzie osób było może z 20-30, a prelegenci byli na bardzo wysokim poziomie i te prezentacje, no powiedziałbym, że…
Dużo godzin trzeba było poświęcić, żeby je przygotować. Są też takie konferencje wielkie, napompowane hype’em, gdzie te prezentacje są bardzo kiepskie, żeby być tutaj takim dokładnym w określeniu ich.
Niestety tak jest, że czasami wydajemy paręset złotych tylko po to, żeby się rozczarować.
Ale ja już nauczyłem się, żeby chodzić oczywiście na te prezentacje, bo po to idziemy na taką konferencję.
Ale dla mnie kluczowy jest właśnie ten networking. Jeżeli mamy z kim porozmawiać i jeżeli nie boimy się rozmawiać, ale tutaj znowu uczulam, że tego można się nauczyć.

[40:35] To poznajemy przede wszystkim wartościowe osoby, a także mamy możliwość na wymianę wiedzy.
Więc odpowiadając trochę na twoje pytanie, trudno jest sprecyzować, która konferencja jest dobra, a która jest zła.
I też nawet chyba bym nie wychodził tutaj z jakąkolwiek rekomendacją, bo dla mnie coś może być fajne, a dla kogoś może to nie być fajne.
Więc niestety chyba trzeba zaryzykować.
OK. Sprawdzić na własnej skórze, co nam siądzie. Dokładnie.
A która z tych metod wymienionych, czy to właśnie publikacje, webinary, konferencje, która tobie najbardziej leży?

[41:21] Co najbardziej lubisz? Czy wymuskać jakiś artykuł, czy raczej właśnie ten kontakt z publicznością?
Wydaje mi się, że tworzenie online jest takie najbardziej, dla mnie odpowiednie, ponieważ ja wtedy jestem w stanie zastanowić się nad tym, co ja tak naprawdę chcę mu powiedzieć.
Gdy spotykam się z kimś chociażby podczas takiego networkingu, to jest rozmowa jak każda inna, taka na żywioł.
Zdarza mi się, że próbuję coś przytoczyć, a ja np. nie pamiętam danej sytuacji i wtedy czuję frustrację, bo bardzo chciałem coś komuś powiedzieć, ale gdzieś tam mi to wyleciało z głowy, i to mnie bardzo denerwuje zawsze.
A w przypadku tych takich treści, które możemy sobie spisać i opublikować w dowolnym dla nas momencie, no to to jest o tyle fajne, że właśnie ja mogę się nad tym zastanowić.
Mogę jeszcze zweryfikować, czy moja wiedza nie jest już zdeaktualizowana, bo wyszła jakaś nowa wersja jakiejś tam, nie wiem, jakiejś tam technologii, a może jakiegoś podejścia, może już w ogóle czegoś się tak nie robi.
Ale również to jest też przestrzeń, w których ludzie są bardziej śmiali.
Więc jeżeli ja dodaję jakiś wpis, gdzie opowiadam o czymś i…

Pytanie do publiczności – oczekiwania i frustracje

[42:47] Zadaję na przykład pytanie do publiczności, do tych odbiorców, co oni sądzą na ten temat, to oni są dużo bardziej zdeterminowani, żeby odpowiedzieć mi, aniżeli jak będąc na konferencji i zadaję pytanie do publiczności, to nawet jeżeli zadam je w formie, to teraz podnieście rękę, jeżeli ktoś uważa tak, a ktoś tak.
No i też widzę, że niektórzy w ogóle nie podnoszą, czyli taki brak odpowiedzi też jest bardzo frustrujący, bo tak naprawdę nie robię nikomu nic złego, ja tylko proszę o podniesienie ręki, jeżeli ktoś uważa albo tak, albo nie.
Dlatego ta działalność online jest taka swoiska, bym powiedział, że można oczekiwać, że społeczność odpowie, można oczekiwać, że społeczność utożsami się ze mną i będzie chciała ze mną rozmawiać, ze mną, jako człowiekiem i jeżeli nie mam racji, to też mi o tym powie, jeżeli mam rację, to dorzuci coś od siebie i to jest wtedy taki pełny przekaz tej informacji.

Rola ewangelizatorów IT w przyszłości

[43:58] Powiedz mi, jak tak patrzysz, może wybiegasz w przyszłość, to jaka będzie rola ewangelizatorów IT w przyszłości już?
Tak pytam, trochę patrząc na to, co się dzieje, na to właśnie AI, które wkracza coraz mocniej na trendy związane z no-code, low-code.
Czy te sfery też będą wymagać tego właśnie wsparcia w postaci ewangelizatorów?
Czy to można traktować jako w ogóle całościowe przybliżanie branży?

[44:44] Mam nadzieję, że branża nie będzie tylko bazowała na sztucznej inteligencji.
Też tak się składa, że akurat w pracy analizujemy pewne aspekty związane z wykorzystaniem sztucznej inteligencji przy automatyzacji pracy chociażby programistów, ale nie tylko.
No i na ten moment wnioski wcale nie są takie pozytywne, jakby się wydawało, bo okazuje się, że sztuczna inteligencja bardzo dużo kłamie.
Sztuczna inteligencja bazuje na jakichś rzeczach często starych.
Nawet jeżeli wersję określamy danego narzędzia dokładnie, to nie zawsze to się zgadza.
Więc wydaje mi się, że jest to fajne, ale tylko na ten moment w zadawaniu takich pytań, oczywiście nie chcę tutaj mówić, że nie korzystajcie z tego, bo jest to złe.
Oczywiście to jest fajne, ale w takich profesjonalnych rozwiązaniach, gdzie mamy specjalistę, który ma wiedzę, którą w teorii ta cała sztuczna inteligencja powinna zastąpić.
Dużo osób mówi, że zaraz będziemy zastąpieni. no to wcale nie jest tak, że…

Wyzwania związane z sztuczną inteligencją

[45:58] Że jest tak kolorowo, jak właśnie te wszystkie osoby mówią. I już mówię dlaczego.
No bo przecież, jeżeli ja zapytam sztuczną inteligencję, w jaki sposób, załóżmy, zrealizować funkcjonalność logowania na stronie internetowej, a nie mam doświadczenia, ja po prostu bazuję na tej sztucznej inteligencji, to ja nie mam zielonego pojęcia, czy po pierwsze, to co ona daje jest najbardziej optymalne, Czy nie jest to schowane za jakimiś prawami autorskimi?
Przede wszystkim, czy to w jaki sposób ta sztuczna inteligencja to zrealizowała spełnia jakieś tam kryteria, czy tam jakieś założenia zespołu deweloperskiego, w którym ja pracuję.
Ja nie mając doświadczenia, ja nie mam pojęcia tak naprawdę, nie jestem w stanie zweryfikować jakości tego, co ta sztuczna inteligencja mi daje.

[46:50] Pomijam już aspekty związane z tym, jak chcę, żeby sztuczna inteligencja rozwiązała jakiś błąd, który ja gdzieś tam napotkałem.
Bo teraz, jeżeli ja mam jakąś żyjącą aplikację, która składa się z setek linii kodu, z wielu klas, funkcji i innych rzeczy, to teraz, żeby dać kontekst tej sztucznej inteligencji, to ja musiałbym wiele z tego jej przekazać.
A też oczywiście należy pamiętać o aspektach prawnych, że my, programiści, którzy realizujemy właśnie jakieś oprogramowanie dla klienta, to my nie jesteśmy właścicielami tych praw majątkowych.
Na przykład klient może zupełnie sobie nie życzyć tego, żeby jego kod, nawet jedna linijka, przeszła przez taką sztuczną inteligencję.
Ja wiem, że programiści już z tego korzystają i tak robią, że biorą fragment jakiegoś tam kodu wklejają i oczekują analizy, ale no te aspekty prawne nadal są bardzo śliskie.
Dlatego, jeżeli miałbym się bawić w wizjonera, wydaje mi się, że będzie duży przewrót w tej branży.

[48:00] Ale że ta sztuczna inteligencja nie będzie grała głównych skrzypiec. Nadal będą potrzebni ludzie, którzy chociażby zweryfikują, czy to co sztuczna inteligencja nam da, czy to jest w ogóle, czy to się nadaje dla naszego klienta, bo przecież to my odpowiadamy przed klientem, a nie sztuczna inteligencja.

[48:18] Czyli trochę tak jakby przeskakujemy na ciut wyższy poziom w tym podejściu, że już osoby oceniającej te wyniki, czy to nam się nadaje, czy nie.
Ratku, domykając ten wątek ewangelizacji, chciałem jeszcze dopytać, mam dwa takie pytania.
Jedno to jest jakieś takie podsumowanie rady dla chcących ewangelizować, ale drugie, jakbyś połączył to jedno z drugim, A może nie połączył, może się nie da połączyć, bo czy da się oddzielić bycie ewangelistą, ewangelizowanie, od budowania marki osobistej? Czy to jedno z drugim jest powiązane?
Czy da się być anonimowym, chcąc dzielić się swoim wiedzą i doświadczeniem?
Wydaje mi się, że marka osobista to jest nierozłączny aspekt nas oraz naszej aktywności.

[49:38] Bo nawet jeżeli będziemy to robili anonimowo, to pewnie będziemy to robili pod jakimś pseudonimem, no to będziemy już kojarzeni, że dajemy takie i takie treści pod takim i takim pseudonimem.
Pseudonimem. Nawet jeżeli te pseudonimy będziemy zmieniać, no to nadal treść, którą stworzymy, będzie kreowała markę osobistą tej osoby fikcyjnej.
Więc wydaje mi się, że marka osobista jest wbudowana w człowieka.
Jedni tą markę mają bardziej rozpoznawalną, drudzy mniej rozpoznawalną.
Nawet jeżeli ktoś nie dzieli się wiedzą, no to on ma jakąś markę osobistą przypisaną do do siebie, bo na przykład jest znany z dobrych kawałów i wszyscy znajomi wiedzą, że jeżeli chcą się gdzieś tam pośmiać podczas imprezy, no to idą do tej, osoby, no to to też jest jakaś tam marka osobista, własna.
Dlatego tego nie unikniemy i to po prostu jest i to będzie po prostu budowane.
Jeżeli będziemy się podpisywać imieniem i nazwiskiem, to prędzej czy później, jeżeli będziemy robili to często, no to ktoś będzie nas kojarzył i będzie wiedział, że patrzcie, tutaj jest taki Radek Wojtysiak, który pisze np.
O oprogramowaniu, zobacz sobie jego profil, załóżmy.
Złote rady. Złote rady już tutaj padały wielokrotnie. Przede wszystkim nie bać się, bo…

Złote rady dla chcących ewangelizować i dzielić się wiedzą

[51:01] Mówimy, piszemy o rzeczach, które nas gdzieś tam spotkały, których doświadczyliśmy.
Jeżeli chcemy być dokładni, jeżeli chcemy mówić właśnie tą prawdę, no to ona się wybroni sama przez siebie.
Nawet jeżeli ktoś nam powie, że słuchaj, ale to co ty tutaj mówisz, no to to nie jest najbardziej optymalne rozwiązanie.
No okej, może ono nie jest najbardziej optymalne, ale ono się sprawdziło.
Jeżeli masz inny jakiś tutaj pomysł na to, to podziel się ze mną tą wiedzą. Ja będę wiedział na przyszłość. Wtedy ja zyskam i zyska jakby moja społeczność na tym.
Więc nie ma się czego bać. Tutaj wydaje mi się, że nie ma złej drogi. Nawet jeżeli spotkacie hejtera, to jeżeli nie umiecie sobie poradzić z hejtem, to możecie taką osobę zablokować.
Pierwszą, drugą, trzecią. Nawet jak ich będzie setka, no to setkę sobie poblokujecie. No i tyle. I robicie swoje.
Drugie, to mieć na to wszystko pomysł.
Nie starajcie się pisać o wszystkim. Starajcie się pisać o czymś, co w waszej ocenie może mieć wartość dla innych.

[52:09] No bo jedną prostą rzeczą możecie zmienić czyjeś życie nawet.
Ktoś chce się przewrężowić, ale bał się zrobić tego kroku.
A dzięki naszemu jakiemuś tam wpisowi okazuje się, że ten pierwszy krok ta osoba postawiła.
Nagle się okazało, że to super, wszystko się spina. Chwilę później patrzymy, ta osoba dostaje pierwszą pracę.
I to w sumie trochę dzięki nam.
Dlatego trzeba wiedzieć, do kogo chcemy dotrzeć i trzeba wiedzieć, co chcemy przekazać.
Bez tego trochę nie będziemy autentyczni, ponieważ będziemy mówić o wszystkim i o niczym.
I trzecie takie, żeby też nie dawać tutaj listy stu pomysłów, trzecia taka w mojej ocenie najważniejsza rzecz to nawiązywanie relacji.
Osoby, które komentują, które lajkują, które zostawiają jakąkolwiek reakcję, to są ludzie, którzy chcą wejść z nami w jakąś relację.
Oni chcą z nami wymienić jakieś tam doświadczenie, może zgadzają się z nami, może nie zgadzają się z nami, podpisują się pod tym, co my tam mówimy, czy tam piszemy.

[53:23] Więc pozwólmy sobie na ten kontakt, wymieńmy doświadczenie, bo pamiętajcie, że my, jako ci ewangeliści, my też musimy się uczyć, my też musimy słuchać, co inni mają do powiedzenia, ponieważ ta branża, jak już też wspomniałem, ona jest tak dynamiczna, że nie jesteśmy w stanie za nią gdzieś tam zdążyć i wiedzieć wszystkiego.
Tutaj trzeba nauczyć się rozmawiać po to, żeby nie studiować całych dokumentacji, załóżmy, czy tam wszystkich jakichś tam podejść, nowości i ciekawostek, tylko wyłapywać to, co faktycznie jest wartościowe i co sprawdza się w tej branży. To są takie moje top 3 rzeczy, na które zwróciłbym uwagę.

Top 3 rzeczy do zwrócenia uwagi w branży informatycznej

[54:07] Dobra, super. Myślę, że to bardzo cenne i Jeżeli ktoś się do tego zastosuje, to sukces jest gwarantowany w tym, żeby zacząć wejść na tą drogę, coś robić, tak?
A to doświadczenie, którego się nie ma na początku, no właśnie, przyjdzie samo, jeżeli tylko się zacznie.
Ja też mam takie, można powiedzieć, że powiedzenie albo motto, że najtrudniej jest zacząć, prawda?
Dopóki czegoś nie zaczniesz, to wydaje ci się to same problemy stwarzać, rozpoczęcie jakiegoś danego procesu.
Zdecydowanie. I dlatego, jeżeli ktokolwiek z twoich słuchaczy właśnie dzięki tej rozmowie zdecyduje się rozpocząć swoją aktywność i napisze chociażby na Linkedinie jakiś wpis, gdzie podzieli się tą wiedzą, Śmiało możecie wysyłać do mnie linka, ja to zdecydowanie będę chciał przekazać dalej, gdzieś dorzucić może jakiś komentarz od siebie.

[55:15] No właśnie po to, żeby wam pokazać, że ta społeczność jest ciekawa waszych historii.
Okej. Społeczność. To jest chyba ten klucz taki, który zamyka nam tą całą rozmowę o ewangelizacji, bo ta społeczność IT, no to właśnie rodzi się, czy to dookoła tych wpisów online, które są, dookoła webinarów, dookoła konferencji, czy też społeczność masz taką najbliższą w swojej pracy, tak, z tymi ludźmi, z którymi pracujesz, z którymi po pracy wychodzisz na to, o czym wspominałeś, przysłowiowe piwo i też często, gęsto pewnie rozmawiacie o tych tematach technicznych.
Cześć i do zobaczenia w kolejnych odcinkach.
Chciałem Cię dopytać o jeszcze jeden wątek niezwiązany z tą ewangelizacją, ale tak.
Wszedłeś do branży jako darmowy stażysta, można powiedzieć.
Potem zostałeś programistą już płatnym, tak, opłacanym. Finalnie, na chwilę obecną, jesteś menadżerem.
Nie wiem czy jeszcze programowanie się tam pojawia w twoim życiu czy nie, ale.

[56:38] Jak byś widział tę ewolucję siebie i swoich umiejętności na przestrzeni tej całej swojej ścieżki? Czy coś, któreś z twoich umiejętności były ci bardziej potrzebne jako właśnie programiście, a jakie bardziej ci się przydają w roli menedżera.

[57:00] Wiesz co, wydaje mi się, że ja miałem jakieś tam umiejętności techniczne.
Mówię jakieś tam, bo to trzeba było lat, żeby dojść do jakiejś tutaj konkretnej wiedzy.
Ale ja byłem takim mocnym introwertykiem, który najlepiej to tam słuchawki na uszy i robić swoje, jeśli chodzi o programowanie.
Ale ta branża pozwoliła mi rozwinąć skrzydła, jeśli chodzi o umiejętności miękkie.
Ja nauczyłem się rozmawiać z ludźmi, ja nauczyłem się spotykać z ludźmi na spotkaniach tych wewnętrznych, firmowych.
Ja nauczyłem się tak naprawdę zadawać pytania, występować właśnie na tych konferencjach, przelewać myśli jako ten ekspert za pośrednictwem mediów społecznościowych, to wszystko tak naprawdę wyszło przy okazji tego, programowania, bo ja cały czas jednak realizowałem swoje zadania.
Ja cały czas jednak byłem tym aktywnym programistą. Mówię byłem, bo teraz faktycznie jako menadżer już raczej skupiam się na rozwijaniu innych, aniżeli na takim twardym programowaniu po 6-8 godzin dziennie.
Chociaż nadal programuję trochę po godzinach.

[58:22] No to należy tutaj mieć na uwadze, że to programowanie oczywiście jest istotne, ale także wszelkie jakieś tam umiejętności techniczne, no bo na nich bazujemy, żeby robić swoją pracę jak najlepiej potrafimy, ale te umiejętności miękkie w tej branży nie uciekniemy od nich.
Jeżeli będziemy tylko tym przysłowiowym klepaczem, no to albo się znudzimy, bo wierzcie mi czy nie, temat wypalenia zawodowego jest teraz bardzo popularny. Właśnie COVID, gdy się pojawił i zamknęliśmy się w domach i mamy pracę zdalną, w wielu przypadkach pokazał, że jednak to wychodzenie z domu było co nam potrzebne, żeby funkcjonować i mieć taki zen do pracy.

[59:14] No to to nam pokazało, że te umiejętności miękkie są po prostu kluczowe.
Dlatego wydaje mi się, że w tej branży, żeby ta ścieżka kariery miała sens i żeby ona była poukładana, żebyśmy czuli satysfakcję z osiągania kolejnych to umiejętności, kolejnych to stanowisk, czy to kolejnych jakichś tam osiągnięć, no to przede wszystkim musimy zadbać o rozwój nie tylko tych umiejętności technicznych, a przede wszystkim nie iść na skróty.
Jeżeli komuś się wydaje, że całą taką ścieżkę przejdzie w dwa lata, no to może w jakiejś firmie się to uda, bo akurat tak będzie.
Ale na to trzeba czasu i to, że ktoś przeskakuje z juniora na seniora w trzy lata, no to przeskakuje. Czy to oznacza, że jest super doświadczoną osobą, którą można porównać z programistą, który ma 15-20 lat doświadczenia?
No pewnie nie. Nawet jeżeli ona jest dobra w tym jednym konkretnym gdzieś tam fragmencie tej branży.
Dlatego…

[1:00:29] Nie spieszyć się, podchodzić do tego z rozsądkiem. No i na pewno to wszystko się powinno udać.
Powiedz mi, czy bazując na tym, co powiedzieliśmy, w zasadzie co ty powiedziałeś, czy masz jeszcze jakieś materiały uzupełniające, do których chciałbyś odesłać?
Czy coś nie zostało jeszcze tutaj powiedziane, nie wybrzmiało, albo coś chciałbyś, żeby było uzupełnione przez jakąś książkę, czy podcast, czy blog?
Wydaje mi się, że tak na szybko konkretnej pozycji ci nie wskażę.
Ja zachęcam wszystkich, żeby stać się częścią tej społeczności.
I wielokrotnie o tym już mówiłem w wielu miejscach.
Ten LinkedIn jest super miejscem, bo tam są osoby, które właśnie tak jak i ja chcą dzielić się tą wiedzą, więc zacząłbym od tego, żeby się tam pojawić, nawiązywać jakieś nowe kontakty, relacje, być aktywnym w tych wpisach i zauważycie, że tam jest mnóstwo inspiracji, motywacji.

Książka „Work Rules” – rekrutacja w Google

[1:01:40] Ostatnią książkę, którą czytałem, nazywała się Work Rules i niestety nie pamiętam, którą napisał, chyba Laszlo Bock, jeżeli się nie mylę, ale to pozwolę sobie tobie, Damian, dokładnie przesłać.
I ta książka opowiadała o tym, w jaki sposób Google rekrutuje, jakie ma podejście do człowieka i to w ogóle była super wiedza, żeby zrozumieć, że ten programista to też człowiek i dlatego oni np. pozwalają swoim pracownikom robić jakieś tam drzemki tylko po to, żeby on się czuł dobrze, żeby swoją pracę wykonywał jak najefektywniej się da i to tak otworzyło oczy, że…

[1:02:25] W sumie to nie powinno być tylko w IT, to w każdej branży takie podejście do człowieka powinno być.
Oczywiście łatwo jest mi to powiedzieć i pewnie jest to dużo trudniej zrealizować, ale chciałbym wierzyć, że ten świat może być gdzieś tam równy i w każdej branży takie udogodnienia i takie możliwości mogłyby się pojawić.
Więc ja odsyłam do LinkedIna, bo to jest moje miejsce tej ewangelizacji, Ja stamtąd czerpię wiedzę, tamtą wiedzą się dzielę i dlatego zachęcam każdego, żeby tam szukał tych inspiracji, artykułów, motywacji i też mnie można tam znaleźć.
Ja też chętnie z wami porozmawiam i jeżeli będziecie mieli konkretny jakiś temat związany z tą branżą, no to wtedy myślę, że jakieś już konkretne, czy to artykuły, czy to pozycje, z którymi i warto się gdzieś tam zaznajomić, podam.

[1:03:23] OK, dobrze. Radku, bycie programistą to jedna rzecz, bycie menadżerem jedna rzecz, ale mamy też jeszcze oprócz tego swoje życie prywatne i każdy z nas ma jakieś zajawki, jakieś pasje.
Jakie są twoje pasje spoza IT?

[1:03:46] W ostatnim czasie Dużo czasu poświęcam na ogród i prowadzenie tego ogrodu, czy to wyrywanie przysłowiowych chwastów, czy sadzenie nowych roślin, pilnowanie trawnika.
To mnie mocno gdzieś tam pochłania, a oprócz tego wychowywanie dzieci to jest moja pasja, na którą gdzieś tam bardzo dużo czasu poświęcam i na ten moment tylko tyle i aż tyle.
Tylko i aż. Oj tak, wiem coś dobrze o tym.

[1:04:19] Radku, z tego co mówiłeś, to tak spotkać Cię można na Linkedinie, ewentualnie na Instagramie. Coś się pojawiasz, tak?
Czy jeszcze pod jakimś mailem można Cię złapać?
Można pisać na radekmałpawojtysiak.info i chyba tyle. Okej. Radku, dziękuję Ci bardzo za to, że przyjąłeś zaproszenie, że podzieliłeś się swoją wiedzą, ale i doświadczeniem, no bo jak usłyszeliśmy, to najlepiej jest ewangelizować na bazie własnego doświadczenia, i że byłeś tutaj z nami.
A na koniec jeszcze mam do ciebie taką prośbę, abyś podzielił się też z nami, no jakimś sucharem albo anegdotą właśnie, taką z życia w IT.

[1:05:13] O mój Boże, anegdota z życia IT. Jeżeli wam się wydaje, że programiści pracują 8 godzin dziennie, to jesteście w błędzie, bo pracują tak po 6 i to jest taki mój suchar, który, wielu osobom otwiera oczy.
Akurat kawałów nie znam, więc zostawię coś takiego. Więc warto pracować, bo akurat 8 godzin wtedy nie trzeba siedzieć, tylko robić też Rzeczy różne związane z pracą, ale niekoniecznie z programowaniem.
Ok, dobra. Dzięki Radku. Wszystkiego dobrego. Dziękuję bardzo. Wszystkiego dobrego.

Podsumowanie odcinka i zachęta do zapisania ważnych informacji

[1:05:52] Dziękuję za Twoją obecność z nami przez cały odcinek. Mam nadzieję, że bierzesz coś dla siebie.
A jeśli tak jest, o czym jestem niemalże przekonany, to lepiej zapisz to teraz. Wiesz, tak na wszelki wypadek, żeby nie umknęło.
Na pewno warto śledzić poczynania Radka i innych osób, które dzielą się swoim doświadczeniem w sieci i szukać swojej własnej drogi, by do nich dołączyć.
A teraz krótkie ogłoszenie. Słyszeliście o akcji Podaj dalej programowanie, w ramach której Marcin Moskała rozdaje książki Python od podstaw?
Tak się składa, że zostało mi kilka książek do przekazania. Jak chcesz jedną z nich, no to wiesz gdzie mnie szukać.
Jeśli spodobał Ci się ten odcinek i uważasz, że może być dla kogoś przydatny, to oczywiście nie krępuj się i podziel się nim. No, oczywiście subskrypcja i ocena podcastu też jest mile widziana.
Ja nazywam się Damian Ruciński i przypominam Ci, że dzielenie się wiedzą jest fajne.
Do usłyszenia, pa pa!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *